Moja przygoda z harcerstwem zaczęła się 14 lat temu. Byłam małą dziewczynką łaknącą świata, wszystkiego, co mnie otaczało. Siedząc w szkolnej ławce, w pewnym momencie do klasy weszła Pani ubrana w dziwny strój, jak się później okazało, była to druhna drużynowa w szarym mundurze.
Poszłam na swoją pierwszą zbiórkę. Zostałam zuchem, zdobywałam sprawności, gwiazdki i przy okazji nieźle się bawiłam. Jednak prawdziwe harcerstwo poznałam dopiero w momencie, jak wstąpiłam do drużyny harcerskiej. Przyswajanie coraz to nowszych i ciekawszych informacji sprawiało, że jeszcze bardziej czułam, że chcę przynależeć do tej organizacji. Przebrnęłam przez swój pierwszy obóz, nauczyłam się wielu przydatnych rzeczy, a przede wszystkim świetnie się bawiłam! Harcerstwo sprawiało mi nieziemską przyjemność. W ciągu tylu lat pełniłam wiele funkcji, kilka z nich pełnię do dzisiaj, ale co najważniejsze, zostałam wędrowniczką.
Wielu ze starszych harcerzy mówi, że wędrownicy to duże zuchy. Oczywiście się z tym zgadzam, ale wędrownictwo to nie tylko wieczna zabawa. Ono nas przygotowuje do dorosłego życia, nie tylko na harcerskiej płaszczyźnie.
Ale może cofnijmy się około 100 lat wstecz. Harcerstwo samo w sobie powstało w 1910 roku. Jednak początki wędrownictwa datuje się na okres międzywojenny, a dokładniej na lata 1921-1926. Wielu harcerzy odeszło z ZHP, bo osiągnęli zamierzony cel, czyli odzyskali niepodległość. Wtedy trzeba było znaleźć inną formę, w jakiej można było się udoskonalać i odzyskać ludzi. Pierwszą drużynę, a właściwie klub o metodyce wędrowniczej założono w 1925 roku. W pierwszej połowie lat 30 pracowano nad systemem pracy z młodzieżą w wieku 16-18 lat. Zaowocowało to w Organizacji Harcerek i Organizacji Harcerzy, utworzono pion „wędrowniczki i skauci”. Sam ruch został wstrzymany podczas II wojny światowej. Wtedy też powstała dewiza wędrownicza – „Dziś – jutro – pojutrze”, jak możemy się domyślić, miała jasny przekaz – w swoich działaniach kierować się myślą o wolnej Polsce.
W roku 1938 wprowadzono naramiennik wędrowniczy, który do dzisiaj możemy znaleźć na swoich mundurach. Po wojnie masa młodych ludzi chciała wstąpić w szeregi harcerzy, tak też się stało. Niestety w pierwszej połowie lat 50. trzeba było się ukrywać, ponieważ tamtejsze władze zlikwidowały ZHP. Wędrownicy działali w konspiracji, czyli nielegalnie. Całe szczęście, w roku 1956 przywrócono ZHP, ale wtedy już bezskutecznie próbowano odnowić pion wędrowniczy, dlatego też ta metodyka przyjęła nazwę jako „harcerze starsi”.
Oficjalnie wędrownictwo powróciło w latach 90. poprzez prace Kręgów Instruktorskich im. A. Małkowskiego i powstał Ruch Programowo-Metodyczny „Wędrownictwo”. Oczywiście w czasie wojny powstało wiele książek powiązanych z ruchem wędrowniczym. Przykładem, który idealnie opisuje początki metodyki jest „Wędrownictwo” Pawła Puciaty.
Poprzez bycie w drużynie wędrowniczej mamy możliwość wkroczenia w dorosłe życie będąc przygotowanym na liczne niedogodności, które będą nieodłącznym elementem ludzkiej wędrówki. Jesteśmy wędrowcami naszego życia, każdego dnia pniemy się wzwyż, chcąc być najlepszą wersją samego siebie.
I teraz zastanówcie się, proszę, ilu z nas o tym wiedziało? O tym jak rozwijał się ten ruch? Czy przychodziliśmy na zbiórki, tylko po to, żeby przyjść, spotkać się ze swoimi harcerskimi przyjaciółmi i odhaczyć kolejną zbiórkę? Mówiąc, że jest się wędrownikiem, tę historię trzeba znać, a przynajmniej wypadałoby poznać. Tu nawet przywołam małą metaforę. Wyobraźcie sobie, że nasze harcerstwo jest układaną wieżą w „Jendze”. Jak wiecie, żeby taką zbudować potrzeba stabilnej podstawy, wtedy możemy się piąć wzwyż. I tak też jest z naszym ruchem harcerskim. W momencie jak zaznajomimy się z podstawą, czyli początkami, będziemy mogli zdobywać jeszcze więcej wiedzy i takim sposobem zawsze wszystko będzie jasne. Ale jak jedną, nawet najdrobniejszą rzecz przeoczymy, nasza wieża nie będzie tak stabilna i kiedyś po prostu się przewróci.
Życzę nam, żebyśmy wszyscy układali takie swoje wieże, nie tylko w harcerstwie, ale i w życiu codziennym. Żeby ta cała wiedza, którą zdobywamy przez całe życie, była zawsze kompletna, abyśmy się po prostu nie przewrócili.
„Wyjdź w świat, zobacz, pomyśl, pomóż – czyli Działaj”
Sam. Sandra Lewandowska