Tych parę zdań o naszym szczepie to nie jest zapis kronikarski. Do tego musiałabym sięgnąć właśnie do kronik oraz do rozkazów i wspomnień kadry :-). W każdym razie poniżej to, co wydaje mi się dość istotne.
Nigdy nie było jakichś planów związanych z powstaniem szczepu. W historii „Samarytanek”, bo to one są początkiem i źródłem, były takie momenty, że np. powstała bratnia drużyna męska: 28 Grudziądzka Drużyna Harcerzy „Smoki” lub ktoś próbował coś sam zorganizować. Jednak nie było to albo trwałe, albo nie wiązało się z powstaniem kolejnych drużyn, składających się na szczep.
Na przełomie 1999 i 2000 r. Samarytanki były bardzo silną, liczną drużyną. Zimą na przełomie tych lat, Menasia założyła przy SP 16 gromadę: 18 Grudziądzką Gromadę Zuchową „Dzielne Skrzaty”. Jej przyboczną została Kamila Gothard (obecnie Krzyżanowska).
Latem 2000 r. byłyśmy na Światowym Zlocie w Gnieźnie. Byłyśmy tak licznie, że chyba było nas więcej niż reprezentacja Hufca Grudziądz (bo nie wchodziłyśmy w skład reprezentacji, ale to już inna historia). Był z nami męski „rodzynek” z funkcją starszego brata: Michał Sereda, czyli dh $erek. Podczas zlotu sąsiadowaliśmy ze szczepem „Strzelnica” z Torunia; takie ambitne środowisko, któremu szefował Łukasz Rycharski. W tym czasie też przyjaźniliśmy się z bydgoską „Ad astrą”. I chyba jakoś na tym zlocie powstał pomysł zorganizowania kursu drużynowych dla naszych trzech ekip. Efektem był zimowy kurs w Funce. A kursowa drużyna nosiła nazwę „Żywioły”.
I już podczas kursu podjęliśmy działania, by ściągnąć nowe osoby, obojga płci i w różnym wieku. W ten sposób powstała drużyna męska; założona przez Sławka i $erka; drużynowym 42 Drużyny Harcerzy „Łatwopalni” pierwotnie był $erek, potem został Sławek Krajewski. Część kadry Samarytanek pod wodzą Gosi Kwiatkowskiej, czyli Robi, została „oddelegowana” do utworzenia nowej drużyny żeńskiej – i tak powstał Brzask, czyli 45 Grudziądzka Drużyna Harcerek „Brzask”. Innymi słowy w 2001 r. były już 3 drużyny, gromada i zawiązał się szczep. Niestety czy stety, nie byliśmy zbyt twórczy, decydując się na nazwę; „Żywioły” bardzo nam pasowały, choć wiem, że nijak nie wiązały się obrzędowo z Samarytankami. W tym czasie, czyli 2001/2002, chłopcy, choć niezbyt liczni, też podjęli decyzję o podzieleniu się: Sławek został przy SP 16 i drużyną Łatwopalni, a $erek na Strzemyku utworzył Anduril – 56 Grudziądzką Drużynę Harcerzy „Anduril”. Latem 2002 r. wyjechaliśmy na obóz do Czech – i w zasadzie była to pierwsza akcja letnia Żywiołów.
Każda z nowo powstałych drużyn sama decydowała o nazwie, barwach, numerze. Jednak przez długi czas numery drużyn jakoś oscylowały wkoło „48” – co też warto rozszyfrować i opisać 🙂
Około 2005 r. ze składu naszego szczepu powstała drużyna reprezentacyjna Hufca, ale nie funkcjonowała zbyt długo. Był też taki okres, w którym systematycznie działał zespół muzyczny, przygotowujący oprawę mszy w kościele młodzieżowym.
Gdy podrosły pierwsze Brzaski 😉 powstały, z inicjatywy Moniki Grądeckiej, Śmiałe wilczki 🙂 czyli 24 Grudziądzka Gromada Zuchowa „Śmiałe wilczki”.
Przez długi czas nie myśleliśmy o bohaterze szczepu, a pomysł, by został nim Sosna zrodził się podczas jednej z hufcowych odpraw i zaświtał równocześnie w głowach kilku osób 🙂 Tak więc we wrześniu 2012 r. ruszyliśmy z kampanią Bohater, którą zakończyliśmy 26 kwietnia 2014 r. otrzymując imię phm. Tadeusza Maślonkowskiego „Sosny”. Tego też dnia komendantką została phm. Michalina Szewczuk, drużynowa 48 GDH „Samarytanki”.
W czasie, gdy trwała kampania Bohater, druh Tomasz Dmuchowski, jeden z „Łatwopalnych”, założył w Wałdowie Szlacheckim 52 Drużynę Harcerską „Remus”. A dwa lata później, na bazie kadry tej drużyny, powstała 22 Gromada Zuchowa „Wesołe elfy”, którym przewodzi druhna Justyna Stopikowska.
Nie sposób oczywiście pominąć jedynej drużyny wędrowniczej naszego Hufca czyli 17 Drużyny Wędrowniczej „Tenebris” (pod wodzą druhny Katarzyny Szołczyńskiej), która powstała we wrześniu 2014 r., a od pewnego czasu należy do „Żywiołów”.
To co opisałam, to oczywiście skrót tego, jak powstał i rozwijał się szczep. A szczep jest żywym organizmem, przeżywa lepsze i gorsze momenty; jednak trwa już 15 lat! Póki co, nasza sztafetowa służba się sprawdza 🙂 A do szczepu należą już dzieci Samarytanek 🙂
W dzieciństwie czytałam taką książkę: Szczep małych braci. Nie miała nic wspólnego z harcerstwem, a jednak jej tytuł zapadł mi w pamięci. My jesteśmy szczepem małych i trochę większych braci i sióstr 🙂 I każdy z nas, jak w rodzinie, ma swoje miejsce, swoją ważną rolę i każdy z nas ten szczep tworzy. I jest za niego odpowiedzialny. I może na niego liczyć 🙂
hm. Dorota Lichnerowicz
komendantka szczepu w latach 2001 – 2014